Wysłany: 6 Luty 2011, 20:12 Policja ma nowy sposób mierzenia prędkości
Cytat:
Policja ma nowy sposób mierzenia prędkości
W 22 miejscach w pobliżu Warszawy trwają testy bramek kontroli prędkości. Urządzenia zmierzą średnią prędkość przejazdu na wyznaczonych odcinkach. To nowy sposób policji na walkę z piratami drogowymi.
Fotoradary nie zawsze skutecznie ograniczają brawurę kierowców. Wielu z nich, kiedy tylko minie fotoradar, od razu mocniej naciska pedał gazu. Odcinkowe pomiary prędkości mają ich nauczyć spokojniejszej jazdy. Taką metodę kontroli i karania dopuszcza przyjęta niedawno tzw. ustawa fotoradarowa.
Zrobią też zdjęcia
Bramka zarejestruje każdy przejeżdżający samochód dzięki zamontowanych na niej specjalnych kamerach. Urządzenia będą rozmieszczone co 10 kilometrów.
Zdjęcie zrobione przez kamerę przypomina to z fotoradaru. Jednak tu samochód widać tyle razy, ile zarejestrują go mijane bramki. Można dokładnie odczytać numer rejestracyjny pojazdu, godzinę i średnią prędkość, z jaką jechał.
Bramki staną w niebezpiecznych punktach
Z policyjnych statystyk wynika, że w 2009 roku na warszawskich ulicach zginęło niemal 100 osób. W ubiegłym o połowę mniej. Jak przewidują eksperci, nowy system pozwoli zredukować liczbę wypadków.
- Odcinkowy pomiar prędkości będzie dokonywany w miejscach szczególnie niebezpiecznych, w których dochodzi do tragicznych zdarzeń drogowych – zapowiada Alvin Gajadhur z Generalnej Inspekcji Transportu Drogowego.
Nowy system przechodzi teraz testy na trasach wylotowych z Warszawy w kierunku Krakowa i Katowic. Powinien zacząć działać w drugiej połowie roku. Najprawdopodobniej od 1 lipca każdy, kto przekroczy dozwoloną prędkość i zostanie zarejestrowany przez kamery, będzie mógł spodziewać się mandatu.
Teraz mobile nie będą mieli wyjścia Nie chcesz płacić, musisz jechać zgodnie z przepisami Szkoda tylko, że po minięciu drugiej bramki, wszystko wróci do normy.
Jeżdżę sobie od czasu do czasu drogą K-7 do Warszawy od strony Radomia i z tego co pamiętam, to te bramki już stoją ze 2 lata (od ostatniego remontu) i stawiała je GDDKiA (IMO).
Dołączył: 26 Mar 2009 Pochwał: 620 Posty: 3707 Skąd: DZL
Wysłany: 6 Luty 2011, 22:35
Kolejna parodia staranności o bezpieczeństwo Miśki zawsze dopasują przyczynę do sytuacji, ile by nie jechać winna jest V, nawet jak masz na budziku, to mogłeś jechać wolniej, statystyka nie przyjmuje niczego innego...
NIKT nie chce zauważyć, że świat idzie do przodu i nie mamy dróg do obecnego nasilenia ruchu i tempa życia...
Dołączył: 06 Wrz 2010 Pochwał: 1 Posty: 95 Skąd: Warszawa
Wysłany: 7 Luty 2011, 00:09
Szkoda, że u nas wszystko wygląda tak:
Samochody coraz lepsze, drogi coraz gorsze, a ograniczenia jak 30 lat temu :/
Zaczyna się państwo policyjne... w zasadzie taniej by było nakazać każdemu kierowcy zakup urządzenia GPS monitorującego prędkość... a mandaty drukowałby sobie na własnej drukarce
Czy oni już wystawiają za to mandaty, czy dopiero od lipca?!
Jeżdżę sobie od czasu do czasu drogą K-7 do Warszawy od strony Radomia i z tego co pamiętam, to te bramki już stoją ze 2 lata (od ostatniego remontu) i stawiała je GDDKiA (IMO).
A nawet dłużej niż 2. lata Podejrzewam, że dopiero teraz, wraz z nową ustawą Prawo o ruchu drogowym, temat powrócił. Policja radarami odcinkowymi straszy już od dłuższego czasu. Dobrych 5. lat temu takie bramki miały być postawione na Siekierkach w stolicy.
Mnie tam ten pomysł się podoba. Zdemontowałbym wszystkie fotoradary na rzecz takich bramek. A wszelkie głosy niezadowolenia wynikają z tego, że sami pewnie tam lataliśmy po 170km/h Skończyło się i tyle.
340ps napisał/a:
Czy oni już wystawiają za to mandaty, czy dopiero od lipca?!
Dołączył: 06 Wrz 2010 Pochwał: 1 Posty: 95 Skąd: Warszawa
Wysłany: 7 Luty 2011, 09:19
Po części się z Tobą zgadzam, piotreg. Też tam nie raz i nie dwa tyle jeździłem (tyle że głównie w nocy, co oczywiście nie jest żadnym usprawiedliwieniem). Tylko powiedz mi, dlaczego w tym kraju, zamiast wybudować autostrady i polepszać drogi, budować je, remontować, chociażby na tej Katowickiej jakieś kładki dla ludzi porobić, to stawia się kolejny ?! Czysty biznes na kierowcach, nic więcej...
W takim razie, już niedługo nikt nie będzie produkował szybkich samochodów...bo to bez sensu... co za różnica czy kupię sobie 4.2 V8 czy 1.4 TSI, jak i tak będę jechał max ?! Dlaczego budujemy autostrady i zamiast zdjąć ograniczenia z nich to się szczycimy faktem i 10 tolerancji?!
W takim razie, już niedługo nikt nie będzie produkował szybkich samochodów...bo to bez sensu... co za różnica czy kupię sobie 4.2 V8 czy 1.4 TSI, jak i tak będę jechał max ?!
Ale kto Ci broni pojechać na jakiś tor (np. w Słomczynie) i dościgać się? Wtedy będziesz miał możliwość pocieszyć się z adrenaliny jaką daje prędkość. Jakoś na zachodzie, jak chcą po testować swoje auto, to nie robią tego na zwykłej drodze, tylko na zamkniętym torze. A to, że będziesz miał 340KM pod maską, to dla Ciebie lepiej, bo w sytuacjach podbramkowych, szybciej wykonasz pewne manewry, niż ja, który mam automata dla staruszków
Po części się z Tobą zgadzam, piotreg. Też tam nie raz i nie dwa tyle jeździłem (tyle że głównie w nocy, co oczywiście nie jest żadnym usprawiedliwieniem).
A jakie to ma znaczenie, czy pier... pieszego w dzień czy w nocy
Boli tak samo Mało tego, śmiem twierdzić, że w dzień masz większą szansę go nie trafić, bo możesz go odpowiednio wcześniej dostrzec.
Latałem swojego czasu Katowicką non stop - średnia prędkość na tej drodze nie schodzi poniżej (150). Miałem tam kilka sytuacji podbramkowych z pieszymi - dlatego też zwolniłem. Piesi sami proszą się o pogrzeb - to fakt, ale jadąc (170) nie ma szans na jakąkolwiek reakcję, a przy 100-120 masz naprawdę spore.
340ps napisał/a:
Tylko powiedz mi, dlaczego w tym kraju, zamiast wybudować autostrady i polepszać drogi, budować je, remontować, chociażby na tej Katowickiej jakieś kładki dla ludzi porobić, to stawia się kolejny ?! Czysty biznes na kierowcach, nic więcej...
Jaki biznes? Puste maszty, które postawiła GDDKiA są wybawieniem dla ludzi tam mieszkających, bo ok. 50% aut zwalnia do prędkości dozwolonej. Biznes to jest ale w Człuchowie itp.
Dołączył: 22 Mar 2010 Pochwał: 64 Posty: 807 Skąd: ES / ETM
Wysłany: 7 Luty 2011, 10:54
piotreg napisał/a:
Jaki biznes? Puste maszty, które postawiła GDDKiA są wybawieniem dla ludzi tam mieszkających, bo ok. 50% aut zwalnia do prędkości dozwolonej. Biznes to jest ale w Człuchowie itp.
piotreg, maszty to tylko półśrodki (a może i nawet ćwierć). Wybawieniem to by było zlikwidowanie skrzyżowań i przerzucenie wiaduktów - to nie jest taki wielki koszt i nie trzeba do tego robić trasy ekspresowej (ale oni zamiast przebudować kilka skrzyżowań, wolą wybudować 10km autostrady, które potem można otworzyć z wielką pompą). Przez 20 lat można było to robić stopniowo, powoli, nie trzeba byłoby się nawet prosić UE o kasę. Teraz sytuację mamy taką, że przez ostatnie parę lat pula pieniędzy z mandatów znacznie wzrosła i gołym okiem widać, że ktoś tam na górze myśli mocno biznesowo, czyli inwestuje tak by uzyskać jak największy dochód. Jakoś dziwnym trafem w biednych krajach drogówka zawsze jest najbardziej doinwestowana. Można po prostu w służby łapiące groźnych przestępców nie opłaca się ładować kasy, bo to jest jak podcinanie gałęzi na której się siedzi
phonemaniac napisał/a:
Ale kto Ci broni pojechać na jakiś tor (np. w Słomczynie) i dościgać się? Wtedy będziesz miał możliwość pocieszyć się z adrenaliny jaką daje prędkość. Jakoś na zachodzie, jak chcą po testować swoje auto, to nie robią tego na zwykłej drodze, tylko na zamkniętym torze. A to, że będziesz miał 340KM pod maską, to dla Ciebie lepiej, bo w sytuacjach podbramkowych, szybciej wykonasz pewne manewry, niż ja, który mam automata dla staruszków
Nie chodzi o moc, a o prędkość. Skoro przepis stanowi, że nie można jeździć więcej niż 140km/h to chyba logiczne, że auta które nie spełniają tego wymogu nie powinny zostać dopuszczone do poruszania się po drogach publicznych. Rozwiązanie, choć wydaje się absurdalne to jest o wiele prostsze, tańsze i skuteczniejsze. Co nie znaczy, że nie można by było sobie takiego auta kupić, choćby do pośmigania po Słomczynie
Nie chodzi o moc, a o prędkość. Skoro przepis stanowi, że nie można jeździć więcej niż 140km/h to chyba logiczne, że auta które nie spełniają tego wymogu nie powinny zostać dopuszczone do poruszania się po drogach publicznych. Rozwiązanie, choć wydaje się absurdalne to jest o wiele prostsze, tańsze i skuteczniejsze. Co nie znaczy, że nie można by było sobie takiego auta kupić, choćby do pośmigania po Słomczynie
Nieeee... to, że w Polsce mogę tylko , to wcale nie oznacza, że w innych krajach nie pojadę szybciej. Jedyny kraj, który daje - jeszcze - takie możliwości to nasz zachodni sąsiad.
jojo napisał/a:
piotreg, maszty to tylko półśrodki (a może i nawet ćwierć). Wybawieniem to by było zlikwidowanie skrzyżowań i przerzucenie wiaduktów - to nie jest taki wielki koszt i nie trzeba do tego robić trasy ekspresowej (ale oni zamiast przebudować kilka skrzyżowań, wolą wybudować 10km autostrady, które potem można otworzyć z wielką pompą). Przez 20 lat można było to robić stopniowo, powoli, nie trzeba byłoby się nawet prosić UE o kasę. Teraz sytuację mamy taką, że przez ostatnie parę lat pula pieniędzy z mandatów znacznie wzrosła i gołym okiem widać, że ktoś tam na górze myśli mocno biznesowo, czyli inwestuje tak by uzyskać jak największy dochód. Jakoś dziwnym trafem w biednych krajach drogówka zawsze jest najbardziej doinwestowana. Można po prostu w służby łapiące groźnych przestępców nie opłaca się ładować kasy, bo to jest jak podcinanie gałęzi na której się siedzi
Dlaczego w Skandynawii ludzie nie mają podobnych problemów
Też mają drogi z takimi skrzyżowaniami, a mimo wszystko potrafią utrzymać prędkość na odpowiednim poziomie. To, co Wy (My) nazywacie biznesem, ja pozwolę sobie nazwać bezradnością polskiego prawa wobec tego, co się dzieje na drogach
Dołączył: 09 Mar 2009 Pochwał: 31 Posty: 477 Skąd: DZA
Wysłany: 7 Luty 2011, 11:24
Pomijając aspekt wpływu z mandatów zauważmy, że coś próbują robić. Gdyby nie było żadnych działań na 100% polscy szmaciarze-dziennikarze, my tu na forum oraz każdy Polak który jest przecież najmądrzejszy i wie najlepiej, powiedziałby że nic nie robią i byłoby źle. Coś próbują - też źle. Trochę nonsensowne to polskie malkontenctwo.
Osobiście zawsze jestem zdania, że jeśli wszyscy jedziemy przepisowo - ok, zgoda ja też i nie ma sprawy. Wystarczy pojechać na zachód, czy nawet do Czech żeby to zrozumieć.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum